CSR to całość – co to znaczy?
Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdy jakaś firma jest odpowiedzialna tylko w części rynku, a w innej pozwala sobie na nieczystą grę, np. unika płacenia podatków.
Dziennikarze zauważają takie sprzeczności?
Oczywiście, bo one cały czas się zdarzają obok nas. I zapadają głęboko w pamięć. Na przykład afera „diesel gate” pokazała, jak można grać społeczną odpowiedzialnością biznesu.
Jednak w efekcie tej afery ludzie nie odwrócili się od marki, którą wszyscy znamy.
W Polsce jeszcze mogło tak być, bo na naszym rynku wciąż liczy się cena. Niemniej w moich oczach odpowiedzialność w biznesie dotyczy wszystkiego: środowiska, załogi, dostawców, klientów, ogólnie – rynku.
To był jednak nie pierwszy przypadek, gdy firma „odpowiedzialna społecznie” dała się złapać na gorącym uczynku.
Nawet zdarzają się takie przypadki – jak w USA – gdy truciciel środowiska dostaje mniejsze kary od rządu, bo wcześniej miał rzetelny CSR.
Czyli społeczna odpowiedzialność biznesu to coś w rodzaju polisy?
Dopuszczam odchylenie od normy, ale jednorazowe. Na przykład spowodowane błędem pracownika. Ale w przypadku wielkiego koncernu, który chwali się, że jest proekologiczny, a zaczyna oszukiwać klientów przy analizie spalin, to cyniczna gra, aby maksymalizować zyski.
Więc jest dopuszczalne, że firmy mogą popełnić błąd. Co mają zrobić, gdy to się stało?
Trzeba później posypać głowę popiołem, przeprosić opinię publiczną i naprawić błędy. One mogą zdarzyć się każdemu.
Jak ogólnie oceniasz polski CSR?
Zrobiło się w nim sztampowo. Kopiujemy rozwiązania zachodnie. A przecież mamy u siebie tradycje CSR sprzed 100 lat. Na przykład rodzina Wedlów budowała domy i jadłodajnie dla pracowników.
Jakie podejście jest niesztampowe?
Zawsze staram się dotrzeć do motywów, rozumieć, co było impulsem do powstania strategii CSR danej firmy. I tu mi się podoba, gdy włączają one jak najwięcej otoczenia w swoje działania. Maksymalizacja zysku to model przestarzały.
Więc jak ten obszar będzie wyglądał w przyszłości?
Tak jak wspomniałem – zysk owszem, jest ważny, ale firmy będą starać się dzielić zyskiem na różne sposoby. Zauważam, że coraz więcej biznesów odczuwa zewnętrzną presję ze strony innego biznesu, społeczeństwo staje się też bardziej świadome tego, od kogo i co kupuje – tak więc firmy będą ostrożniejsze w podejmowaniu zachowań ryzykownych, a bardziej skore do przyjaznych działań. Powtórzę, że biznes musi być uczciwy jako całość – wobec dostawców i odbiorców, środowiska. A podstawowa akazuje, aby oprócz płacenia podatków firmy wpływały na rozwój obszaru, z którego zasobów korzystają.
Paweł Gadomski – dziennikarz telewizyjny z radiowym rodowodem. Był reporterem „Faktów” TVN, pracował też dla TVN24.Później związał się z „Wiadomościami” TVP, dla których pracował w latach 2005-2014. Zajmował się tam głównie tematami dotyczącymi gospodarki. Obecnie pracuje w redakcji „Wydarzeń” telewizji Polsat.