Jakie emocje wywołuje u Pana słowo „biznes”?
Moje ambicje zawodowe i życiowe nigdy nie koncentrowały się na pomnażaniu pieniędzy, więc z pewnością nie odczuwam aż takich emocji, jakie mogą przeżywać przedsiębiorcy, gdy im biznes zaczyna wychodzić. Ale na pewno pozytywne emocje wywołuje taki biznes, który pozostawia trwałe ślady w naszym otoczeniu. Pochwalam tych szefów firm, którzy mają zakorzenione poczucie patriotyzmu rozumianego jako praca na rzecz społeczeństwa.
Lubi Pan ludzi biznesu?
Takich, o których wspomniałem – oczywiście. Odwrotnie do polityków; oni w Polsce lekceważą artystów. Polityków unikam. Za to zawsze wyczuwałem szacunek, z jakim biznes zwracał się do mnie. Teraz z przymrużeniem oka powiem, że biznesmeni może nie do końca rozumieją, o co chodzi w aktorstwie czy reżyserii, ale my się rozumiemy.
Może to dobry moment, żeby wyjaśnić, co Pana łączy z ludźmi biznesu?
Biznesmeni ocierają się o podobny rodzaj ryzyka, które ponoszą artyści. I my, i oni zastanawiamy się, gdy przystępujemy do pracy: „Uda się czy nie? Jak zareagują ludzie?”. Chodzi o akt tworzenia: koncepcję, konstrukcję działania, później realizację i dążenie do uznania. Podobnie jest ze sportowcami – rozumiemy się z sobą. Poza tym ludzie biznesu lubią pokazywać się w towarzystwie artystów, bo to budzi określone skojarzenia. Nie zapominajmy, że biznes też kokietuje ludzi sztuki, a oni z tego korzystają. Sam także współpracuję na tym polu z firmami.
To dobrze, że powstają takie związki między artystami a biznesmenami. Na czym polega współpraca?
W październiku 2014 roku w Krakowie otworzyłem z żoną Barbarą Centrum Psychoonkologii Unicorn. Ten ośrodek powstał przy wydatnej pomocy wielu firm, co było pięknym gestem, i do teraz biznes nas wspomaga. Mam szczęście, bo zawsze udawało mi się znaleźć wspólny język z przedsiębiorcami i tu także to pomogło. Mam nadzieję, że to nie zaniknie.
Jaką cechę biznesmena może Pan wskazać, która powinna nim kierować i otwierać go na ważne sprawy dotyczące społeczeństwa?
Zawsze chodzi o szerszą perspektywę, wychylanie się ponad poziom egoizmu, który przecież każdy z nas ma. Pochwalałbym zachowanie w momencie, że gdy już przyszło komuś zrobić pieniądze, aby miał świadomość, że trzeba się podzielić tą zgromadzoną energią finansową. Nie tylko z rodziną, ale z szerzej potraktowanym społeczeństwem. Spotykam takich ludzi, więc wiem, że to nie są puste słowa. Bo są w kraju majętni ludzie wychodzący naprzeciw tym, którym trzeba pomóc. To jest cecha szlachetna, gdy ktoś chce się dzielić.
Co po tym zostaje?
Realna pomoc, a dla darczyńcy – satysfakcja i spokój. Ja w swojej pracy dzielę się tym, co umiem, z widzami i to daje mi rodzaj spokoju. Jest to umiejętność życia, prowadzenia biznesu i dzielenia się z innymi jako całości. Chodzi o to, aby to wszystko trwało jako niepodzielne dzieło.
Jerzy Oskar Stuhr – jeden z najbardziej znanych i cenionych polskich aktorów filmowych i teatralnych. Lista jego ról liczy setki świetnych kreacji, zapamiętanych przez pokolenia widzów. Reżyser, pedagog, profesor sztuk teatralnych, pisarz i polonista.