O co chodzi w CSR – społecznej odpowiedzialności biznesu?
Życzyłabym sobie, aby nie chodziło tylko o dopisanie jakiegoś ckliwego rozdziału do rocznego sprawozdania finansowego firmy. Ani o to, aby to nie było „kopiuj – wklej” działań centrali do lokalnej siedziby. Chciałbym też, aby firmy nie traktowały CSR jako swego rodzaju sponsoringu NGO, gdy trzeci sektor traktuje się jako agencję reklamową.
Do legend przeszły przepychanki NGO – biznes wokół wielkości logo umieszczonego na folderze reklamującym jakąś akcję społeczną.
Sięgnijmy po przykłady z jasnej strony.
Owszem. Z Fundacji MaMa wyniosłam też dobre doświadczenia we współpracy z firmami. Na przykład francuska sieć hoteli Accor sama zgłosiła się do nas z pytaniem, co możemy wspólnie zrobić. Dalej nasze relacje polegały na wzajemnym szacunku. I wyobrażam sobie, że tak to powinno się kształtować – firma ma zaufanie do organizacji, będącej bliżej grupy docelowej, do której obie wspólnie się kierują.
W jakie działania powinien angażować się biznes?
Brawa dla firm podejmujących swego rodzaju ryzyko wizerunkowe, wchodzących w partnerstwo z organizacją zajmującą się poważnymi problemami społecznymi, np. przemocą wobec kobiet. Stało się tak w przypadku firmy Avon i Fundacji Feminoteka, a teraz z Niebieską Linią. Przemoc wzbudza naturalne reakcje niechęci, odrzucenia, a jednak firma zaryzykowała.
Fundacja MaMa szukała też sponsorów dla działań polegających na budowaniu grup wsparcia kobiet, które poroniły. Jednak w Polsce, gdzie prawa reprodukcyjne są szczególnie ideologizowane, nie udało się nam znaleźć partnerów.
Czego to dowodzi?
Jeśli chodzi o społeczne zaangażowanie w Polsce, to firmy są bardzo zachowawcze i przewidywalne. W praktyce dotyczy to najczęstszych grup docelowych: dzieci i zwierząt.
Firmy z zasady powinny angażować się w projekty kontrowersyjne?
Nie zawsze. Jednak biznes powinien ogólnie ufać organizacjom pozarządowym i nie chodzi tu o wydatkowanie pieniędzy, tylko o szeroko potraktowane zaufanie. Do szczegółowej współpracy powinien też oddelegować pracownika, który rozumie zasady kontaktów NGO – biznes i cechuje go wrażliwość społeczna.
Może firmy w przyszłości mogłyby angażować się anonimowo w kampanie społeczne?
Nie wiem, czy w Polsce były takie działania. Czy będą – trudno powiedzieć.
Zaplanujmy przyszłość. Jak przekonać szefów firm, żeby inaczej traktowali NGO?
Apelować do sumienia, pokazywać korzyści inwestowania w kapitał społeczny i edukację w Polsce. Działań społecznych nie można traktować jest reklamy wykupionej w TV. Relacje ze społeczeństwem firmy powinny potraktować jako wyzwanie i innowację.
Jak mogłaby wyglądać systemowa pomoc biznesu dla twórców, w tym ludzi piszących?
Przez stypendia – pobyt w jakiejś artystycznej rezydencji plus dieta. Tak teraz działają stypendia państwowe, regionów czy miast. Wciąż jednak nie ma takich inicjatyw finansowanych przez firmy. Ciekawą formą jest też nagroda literacka. W przypadku biznesu mogłaby to być nagroda np. celowo skierowana do debiutantów lub w jakiś inny sposób akcentująca zaangażowanie w wybrany obszar społeczny. Jestem przekonana, że wzbudziłoby to bardzo duże zainteresowanie wśród twórców.
Sylwia Chutnik – pisarka, kulturoznawczyni, feministka, działaczka społeczna. Laureatka Paszportu Polityki, trzykrotnie nominowana do Nagrody Literackiej Nike. Kieruje Fundacją MaMa, zajmującą się prawami matek. Otrzymała Społecznego Nobla Stowarzyszenia Innowatorów Społecznych „Ashoka”.